Boliwia to chyba najbardziej indiański kraj na kontynecie Ameryki Południowej. Pełen tajemnic, dziwactw oraz praktykowanych guseł, które przetrwały napływ lukrowej turystyki i cywiliziowane świata. Nadal są żywe dawne wierzenia i tradycje, które zostały wymieszane z religią katolicką. 

La Paz, targ ukryty w plątaninie kilku uliczek. Starsze Panie, ubrane w charakterystyczny dla Indian Keczua strój, uśmiechają się do przechodniów. Na pierwszy rzut oka bazar jak każdy inny. Pocztówki, magnesiki, kolorowe tkaniny, rękodzieło.
 

Dopiero wnętrza sklepów wprodzają w lokalny świat wierzeń, magii i rzeczywistości, które w tym miejscu przenikają się ze sobą bardzo silnie.

Półki uginają się od produktów na bazie koki. Cukierki, herbatka, liście koki do żucia. Jednak na turyście, który był już w Peru, czy zdążył pobyć w Boliwii nie robi to wrażenia, bowiem herbata z koki sprzedawana jest nawet w supermarkecie. Koka tutaj nie jest traktowana miarą europejską, nie jest narkotykiem, a raczej preparatem pomagającym przetrwać. Nie ma działań halucynogennych, a lecznicze zastosowanie, pomaga organizmowi adaptować się w trudnych warunkach. A konkretnie łagodzi objawy choroby wysokociśnieniowej, poprzez regulowanie ciśnienia. Boliwia znajduje się ponad 4000 m. n. p. m. i w zależności od wybranego kierunku jest już tylko wyżej. Dlatego obecność koki jest wszędzie, ludzie żują ją na ulicy, kupimy herbatkę w barze, więc i jako produkt na bazarze nie zaskakuje nikogo.
 

Innym swoistym specjałem, rozsławionym już na cały świat są płody lam. Boliwijczycy wierzą, że zamurowane w fundamenty nowo budowanego domu przyniosą szczęście, pieniądze i powodzenie całej rodzinie. Na targu roi się od podwieszonych wysoko ususzonych lam. Widok drastyczny, a zwyczaj mocno kontrowersyjny.

 

Zapytacie, ale gdzie ten świat magii? Kojarzona z mrokiem, czernią tutaj sprzedawana kolorowo w postaci amuletów, figurek. Nie brakuje ziół na wszystkie możliwe dolegliwości, eliksirów młodości i magicznych mikstur. Uśmiercenie kogoś na odległość czy przypływ pieniędzy zdają się być na wyciągnięcie ręki. Afrodyzjaki, spray spryskany na klatkę piersiową ma zapewnić odwzajemnione uczucie upatrzonej osoby. Inne pomagają kogoś zniszczyć. Potencje można uzyskać dzięki mieszankom ziół z byczą krwią. Dostępne są także specyfiki na wywoływanie duchów. Popularne są także kadzidełka, głównie zapewniające pieniądze, miłość, etc.

Fotografowanie straganów budzi nieprzychylne spojrzenia. Sytuacja delikatnie się zmienia, kiedy coś kupujemy, a potem pytamy o zdjęcie. Jednak na próżno szukać porad czy instrukcji użycia danego specyfiku u sprzedających Indianek.

Będąc w La Paz warto udać się w kierunku Calle de las Brujas, to jedna z niewielu atrakcji miasta, która zapada głęboko w pamięć, a do jej zwiedzania uruchamia wszystkie zmysły.

 

autor blog MMenelMundo

http://mmenelmundo.blogspot.com/

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.