ZEZNANIA  Z  REJSU.

Minęła już 24 doba od wigilijnego startu z portugalskiego Cascias. Nadmienię tylko że uszczelka, przez którą start się opóźniał w dalszym ciągu nie dotarła do mariny. A podobno Niemcy to solidy naród… Widać wyjątki się zdarzają. Wróćmy do rejsu. Aktualna pozycja to wysokość lekko poniżej przylądka Dobrej Nadziei i tak na środku oceanu atlantyckiego. Już w tym miejscu zaczyna się wyraźnie czuć „podmuchy” wielkiego oceanu południowego. Już inne fale, temperatura dużo niższa i cudne „kręciołki” wielkich niżów. Pojawiły się też pierwsze albatrosy.

Ciepło się skończyło, czas wyciągnąć ciepłe ubranka, zamknąć drzwi i myśleć o włączeniu ogrzewania. Samopoczucie w normie. Gutek coś dziwnie wspomina że już na raczej samotnie dookoła świata nie popłynie, ale tak mówi podczas każdych regat. Zbyszek zaczyna przypominać wikinga. Broda ślicznie się wyhodowała. Będzie ciut cieplej w twarz. Podczas upałów okołorównikowych ucierpiały czekolady. Przybrały formę ładne zbrylonej masy, ani śladu kosteczek.

Strefa równikowa była dość męcząca. Wyjątkowo kiepsko wiało, albo solidnie dmuchało spod burzowej chmury. Jeden plus, że udało się wykąpać.

Jedną z nieprzewidywanych atrakcji  było uszkodzenie hydrogeneratora. Takie maleństwo które zapewnia prąd na jachcie. Połamały się łopatki do śruby. Upssss…. W 2010 były robione z aluminium teraz z plastyku.

Jedną z niewielu przyjemności jest wyjątkowo dobre łącze satelitarne. Gutek może kontaktować się ze znajomymi i rodziną przez Skypa. Z domem odbywa dziennie 2 dwugodzinne  telekonferencje. Była świąteczna kawa, był Sylwester ze znajomymi. My wznosiliśmy toast szampanem, Gutek gazowana woda. Bąbelki były obowiązkowe. Gutek tylko z jednego jest niezadowolony. Jako pasjonat narciarstwa, właściwie świr narciarski, bardzo boleje nad ilością śniegu w Polsce. Dziwna przypadłość: Gutek na oceanie, w Polsce kataklizm zimowy, Gutek w Polsce – śniegu brak. Gdyby ktoś miał pretensje, że w grudniu nie będzie śniegu to już wie gdzie szukać winnego.

Kolejna przyjemność z posiadanego łącza to możliwość śledzenia sukcesów polskich sportowców na bieżąco. Przepraszam od razu wszystkich fanów skoków narciarskich, że nie robiłam Gutkowi transmisji online. Jednym z moich ulubionych sportów jest piłka ręczna, dlatego nadaje Gutkowi każdy mecz na żywo. Poza tym kilku naszych znajomych gra lub grało w reprezentacji, więc sercem zostajemy przy ręcznej.

Czy była gwiazdka u Gutka? Wigilia, święta to na oceanie dzień jak co dzień. Prognoza pogody po raz enty, zmiana żagli, „szukanie” lepszego wiatru. Ale jeden z naszych kolegów, który płynął z Gutkiem do Cascias poukrywał w różnych zakamarkach jachtu małe prezenciki. Co jakiś czas Gutek odkrywa nową niespodziankę. A to czekolada, a to małe hm hm mocniejsze co nieco (które zostanie wykorzystane dopiero na lądzie). Sama jestem ciekawa co jeszcze Strusiu pochował.

Gutek każdy przebyty tydzień zaznacza na dmuchanej imitacji globusa. To chyba najbardziej obrazuje jak duży dystans musi pokonać jeszcze do mety. Do dzisiaj przepłynięte 5000 mil pozostało jeszcze… 19 000. Dla laika takie obrazowe przedstawienie trasy jest zapewne wyjątkowo pomocne, ale tego na oceanie raczej mało przyjemne. Sympatycznie będzie już w okolicy przylądka Horn gdy do mety będzie „tylko” Atlantyk.

Do Hornu a później mety jeszcze trochę zostało. Teraz nie będzie już tak przyjemnie. Zrobi się zimno, mokro, wietrznie. Jedynymi towarzyszami mogą być albatrosy no i oczywiście kontakt z lądem.

Nie myślcie że Gutek nie wie że TBG jest razem z nim. Wie, żona skrupulatnie nadaje. Dziękujemy za wsparcie. To jedna z najważniejszych rzeczy dla samotników. Wiedza że ktoś, tam daleko na lądzie jest z nim mentalnie jest bardzo pomocna. Bardzo Wam dziękujemy i będziemy wciąż nadawać.

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.