Walencja  trzecie  pod względem  wielkości  miasto  w  Hiszpanii.  Ustępuje  tylko  Madrytowi  oraz Barcelonie.  Odnajdziemy  tutaj średniowieczne i  barokowe  zabytki,  nowoczesne  centra kultury, a także bary i restauracje, które ożywiają historyczne części miasta!

Walencja może poszczycić się imponująca przeszłością, w XV wieku za sprawą handlu jedwabiem, była najpotężniejszym miastem basenu Śródziemnego. Do dzisiaj możemy zwiedzać giełdę jedwabiu wpisaną na Listę Dziedzictwa Unesco w 1996 roku. jest przykładem późnogotyckiej świeckiej budowli. Surowe mury ukrywają piękno, jakie skrywa się wewnątrz budynku. Wysoka wieża, w której w górna część służyła jako loch dla złodziei, a w dolnej znajdowała się kaplica, dzieli budynek z zewnątrz na dwie niesymetryczne części. Giełda powstała w 1482- 1492 roku, pod okiem katalońskiego architekta Pere Compte, który był również jednym ze współtwórców rozbudowy walenckiej katedry.  

Paella wywodzi się z Walencji?!

Przyjęło się, że Walencja jest stolicą paelli, choć w rzeczywistości początki tego dania sięgają małych wiosek Albufery, które były blisko plantacji ryżu, kilkanaście metrów od miasta. Nazwy Paella zaczęto używać już w 1840 roku, a jej podstawowym składnikiem zawsze jest ryż.

W Walencji zjemy wyborną paellę. Paella Valenciana, to potrawa ze ślimakami oraz z mięsem z kurczaka oraz królika. Inne najczęściej spotykane rodzaje przyrządzania paelli to: marinera/ marisco czyli z owocami morza, małżami, krewetkami i kalmarami. Mixta to połączenie owoców morza z mięsem. Paella de verduras, to coś dla wegetarian, bowiem same warzywa. A także Arroz negro/ paella negra, czarny ryż, który uzyskiwany jest dzięki atramentowi kałamarnic. Danie to jest doskonale przyprawione: szafran, oliwa, papryka mielona, rozmaryn nadają niepowtarzalny smak. Paellę zjemy wszędzie. W każdej restauracji, na ulicy podczas miejscowej fiesty. Często też jest przyrządzana w domu, wtedy nie są aż tak ściśle zachowane formy nazewnictwa dania, po prostu gospodyni dodaje do potrawy wszystko to co chcę, czy też ma w lodówce. Bowiem przepisów na smaczną paellę jest tyle co kucharzy. Ciekawy jest sam rytuał spożywania dania, czyli jedzenie z jednego naczynia, co sugeruje jej konsumpcję w gronie najbliższych osób. Traktowana jako potrawa niedzielna, świąteczna, szczególna. Poddawana zawsze w naczyniu, w którym została przyrządzona i od którego wzięła swoją nazwę. Ta dziwna, okrągła patelnia z rączkami to Paellera, słowo które pochodzi od patella, naczynia wykorzystywanego w starożytnym Rzymie do składania ofiar bogom.


W Walencji, na każdym kroku możemy zakupić paellerę do tego dania. Są w różnych rozmiarach,  a zależą od liczby osób dla których ma być przyrządzona paella. Znajdziemy zarówno wersje patelni dla jednej osoby, jak i dla 16. Najlepszą Paellę można zjeść w restauracjach w pobliżu Głównego Targu, z którego pochodzi większość składników.

Drugą dumą miasta jest napój orszada (horchata).  Nie można opuścić Walencji bez jego degustacji. Płynny lub lekko zamrożony trunek, który powstaje z migdałów ziemnych - chufas- ciabora jadalna. Niektóre lokale udoskonalają smak orszady podając ją z gałką lodów czy też dodatkiem kawy, pomarańczy lub cytryny. Do orszady często dostaniemy fartons, czyli drożdżowe ciastka do maczania. Osłodzi to każdemu turyście zwiedzanie Walencji.

Skoro mowa o jedzeniu. Mercado Central miejsce, które warto odwiedzić dla kolorów, zapachów i atmosfery. Zachęcamy do spróbowania świeżych lokalnych wyrobów. Sałatki owocowe, plastry szynki i serów, kieliszek dobrego wina czy cavy. To miejsce jest prawdziwą ucztą dla naszych zmysłów. Prawie tysiąc stanowisk, które sprzedają to co przynoszą pory roku, zimą cytrusy, wiosną czerwieni się tutaj od truskawek. Latem czujemy zapach melonów, a jesienią zobaczymy gigantyczne kiście winogron. Kupimy tutaj także świeżo złowione ryby. 

Ciekawy jest też sam budynek hali targowej. Żelazno - szklana konstrukcja udekorowane kolorowymi płytkami. Od 1996 roku targ jako jeden z nielicznych na świecie oferuje sprzedaż internetową. 

Katedra i Święty Graal

 

Kielich, z którego pił Chrystus podczas ostatniej wieczerzy jest obiektem poszukiwań i inspiracji historyków, podróżników, a także wielu reżyserów i pisarzy. Na temat Świętego Graala powstało kilkanaście powieści i filmów- mniej i bardziej kontrowersyjnych. Jak głosi tradycja Walencji agatowa czara ze złotym zdobieniem znajduje się w tutejszej katedrze, a dokładniej w Kaplicy Świętego Kielicha- Capell de Sant Calze. W listopadzie 1982 roku papież Jan Paweł II podczas odprawianej przez siebie mszy świętej w walenckiej katedrze używał tego kielicha.


Katedra w Walencji jest mieszanką najważniejszych stylów architektonicznych. Mogłaby posłużyć jako podręcznik. Budowę, którą rozpoczęto po wyburzeniu meczetu w 1262 roku ukończono dopiero klika wieków później. Stąd też prezentuje elementy romańskie, gotyckie jak i barokowe.

 

Bazylika Matki Boskiej Opuszczonych 


Druga najważniejsza świątynia w Walencji, bazylika wzniesiona w barokowym stylu, o charakterystycznej, lekko przekrzywionej kopule. W jej wnętrzu odnajdziemy gotycką figurę Matki Boskiej Opuszczonych, patronki miasta, którą pieszczotliwie mieszkańcy Walencji nazywają Geperudeta- co oznacza Garbuska.

 

Przed powstaniem bazyliki działało w Walencji bractwo religijne, które zajmowało się pomocą osobom chorym psychicznie, a także organizowało pogrzeby bezdomnym. W trakcie pochówku figura Maryi była kładziona na trumnę. W późniejszych latach posąg postawiono i dodano jej bogate płaszcze. Jako, że pozycja pionowa figury nie jest jej naturalną, sprawia to wrażenie zgarbionej. Po epidemii dżumy, kiedy miasto zawierzyło wszystkie modlitwy w Matce Boskiej Opuszczonych wzniesiono dopiero kościół. Budowa bazyliki przypadła na lata 1652- 1667, to jedyna świątynia postawiona bez wykorzystania fundamentów innej, zburzonej. Figura Matki Boskiej Opuszczonych znajduje się na ołtarzu głównym.
 

Plaza de la Virgen 

 

Katedrze i Bazylice towarzyszy plac, który ma nieregularny kształt, z tendencją do czworoboku i jest całkowicie pieszy. Odgrywa on kluczową rolę w życiu mieszkańców. Dzięki wspaniałej lokalizacji, w samym sercu zabytkowej dzielnicy miasta, jest miejscem spotkań towarzyskich oraz odpoczynku od zgiełku. Tutaj też odbywają się cotygodniowe posiedzenia Trybunału Wód. To zwyczajowy sąd, który rozstrzyga spory rolników. 

 

Oprócz wspaniałych budynków plac szczyci się przyciągającą uwagę fontanną. Dzieło wykonane z brązu przez rzeźbiarza Manuel Silvestre Montesinos, znanego jako Silvestre de Edeta, które odzwierciedla funkcjonowanie rzeki Turia przed niszczycielską powodzią z 1957 roku. Po tej tragedii rzeka wyschła, w tej chwili w jej korycie urządzono imponujący ogród.

Owalna fontanna składa się z sylwetki mężczyzny z brodą, który leży na płaszczu wody i trzyma w ręku Cuerno Amaltei - Róg Obfitości.  Mężczyźnie dookoła towarzyszy osiem żeńskich figurek.

Fontanna ta nosi nazwę Fuente de las Ocho Acequias del Turia, chociaż występuje także jako Fontanna Neptuna, ponieważ sylwetka umieszczonego mężczyzny ma przypominać rzymskiego boga. Osiem piedestałów z młodymi kobietami, które przelewają dzbankami wodę nawiązuje do ośmiu dopływów rzeki Turii. Co ciekawa każda z kobiet w inny sposób trzyma dzban: jedną ręką, obiema, w pasie, na szyi. W podstawie pojawiają się nazwy dopływów rzeki, wszystkie są pochodzenia arabskiego.

 

Plaza del Ayuntamiento

Drugim ważnym placem w Walencji jest ten trójkąty otoczony monumentalnymi budynkami. Dwa z nich zasługują na szczególną uwagę, Ratusz oraz gmach poczty. Budynek ze smukłą wieżą zegarową, która króluje nad placem to siedziba władz miasta, natomiast we wschodnim rogu Plaza del Ayuntamiento jest budynek poczty z 1923 roku z fantazyjną kopułą. 

 

Dworzec północny

 

Jedna z ładniejszych stacji kolejowych jakie widzieliśmy! Wzniesiony w stylu modernistycznym, zachwyca holem głównym, który jest ozdobiony ceramicznymi płytkami. Ponadto w małej poczekalnii po prawej stronie od wejścia na dworzec, na ścianach ceramiczne płytki tworzą kolorowe obrazy przedstawiające ukwiecone ogrody oraz plantacje ryżu w regionie. We wnętrzu zaskakuje doskonałe połączenie materiałów takich jak szło, drewno i marmur. Na dworcu możemy też się nauczyć zwrotu dobrej podróży w kilkunastu językach! Stacja kolejowa powstała w 1906-1917 roku i warto ją odwiedzić nawet jeżeli nie wybieramy się nigdzie w podróż pociągiem.

 

Korrida

 

W pobliżu dworca znajduje się neoklasyczna arena korridy, przypominająca rzymskie Koloseum. Mieści się tutaj Museo Taurino, czyli Muzeum Korridy. Stroje toreadorów, fotografie, rzeźby upamiętniające walkę z bykami. Oczywiście arena ta dalej pełni swoją pierwotną funkcję i odbywa się tutaj korrida. Wtedy też muzeum pozostaje nieczynne.

 

Miasto Sztuki i Nauki

 

Wizja nowoczesnego ukazania miasta przez projekt Santiago Calatravę budzi tyle samo zachwytu, ile kontrowersji. Futurystyczne betonowo- szklane budynki wzniesione w dawnym korycie rzeki Turii nie pozostawiają nikogo obojętnym. Przez jednych nazywana dzielnicą przyszłości, dla innych architektoniczne dziwactwo. 

Ten nowoczesny kompleks rozrywkowo- kulturalny składa się z pięciu budowli otoczonych zbiornikami wodnymi. Całość zajmuje 350 tys metrów kwadratowych i pochłonęło ogromną część budżetu Walencji. 

Fantazyjne budynki wyglądające niczym z filmów science fiction mieszczą: Kino Imax - budynek przypominający ludzkie oko, Muzeum Nauki- z mottem "zakazane jest nie dotykać, nie czuć, nie myśleć", Oceanarium z podwodną restauracją, zajęciami jogi czy możliwością spędzenia nocy z rekinami, oraz Pałac Sztuki Królowej Zofii- konstrukcja przypominająca gigantyczny hełm, odbywają się w niej przedstawienia operowe, koncerty muzyki symfonicznej. 

 

Las Fallas jedyne takie święto! 

Między 15 a 19 marca odbywa się najhuczniejsza fiesta, Święto Ognia. Walencja zmienia wtedy swoje oblicze. Z tej okazji miasto potrafi nie spać przez cały tydzień. Elegancka i nowoczesna Walencja daje się porwać szaleństwu, gdzie w roli głównej występuje ogień, pokazy piroteczniczne oraz kolorowe parady. Organizowane są koncerty, korridy, uliczne gotowanie paelli a także rozmaite zabawy. Najważniejszy zdaje się być konkurs na najoryginalniejszą gigantyczną figurę. Przygotowane postacie mają nawet po kilkadziesiąt metrów i wszystkie, łącznie z wygraną kończą w objęciach ognia. 

Skąd ten pomysł?

 

Historia Las Fallas ma niepozorne korzenie. Dawniej cieśle przed dniem swojego patrona - świętego Józefa - wystawiali przed swoje warsztaty resztki drewna. Z czasem zaczęto robić z nich kukły, które palono na powitanie wiosny i ku czci swojego patrona. Obecnie święto rozrosło się rangą i jego organizacja kosztuje miasto miliony euro. 19 marca, ostatniego dnia święta Walencja zdaje się płonąć.

 

Dojazd 

 

Walencję warto zwiedzać o każdej porze roku, nie tylko w okresie wielkiej fiesty. Z Polski bezpośrednio dolecimy z Warszawy Modlin tanimi liniami lotniczymi. Z Katowic dostaniemy się z przesiadką we Frankfurcie i promocji należy szukać na stronie Lufthansy. Korzystną opcją wydaję się też lot do Alicante i przejazd pociągiem do Walencji. 

autorzy MM en el Mundo 

https://www.facebook.com/MMenelMundo/

http://mmenelmundo.blogspot.com/

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.