Tym razem przyszedł czas na Tunezje. Jej zwiedzanie zaczęłam od El- Jem. Ten amfiteatr mieszczący się w  niewielkiej miejscowości zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Potocznie nazywany również koloseum. To miejsce co daje mu wielki plus stanowi  trzecią biorąc pod uwagę wielkość budowlą rzymską na całym świecie. Nie mogłam sobie wyobrazić tego że dawniej amfiteatr był w stanie pomieścić na widowni 30 tys. widzów. Miasto bowiem do niego przylegające miasteczko zamieszkuje obecnie zaledwie 18 tys. ludzi. Wracając jednak do przeszłości a konkretnie świetności El Jem mowa tutaj o  czasach starożytnych ludność liczyła 100 tys. mieszkańców i stanowiła to drugie co do wielkości miasto po Kartaginie w Afryce Północnej. Liczba ludności została podana na podstawie danych z 2017 roku. Miejsce bardzo mi się podobało zaś kamienne  bloki użyte do jego budowy zostały przywiezione z znajdujących się na wybrzeżu kamieniołomów odległych o 30 km. Teraz odnioszę się do wymiarów tej budowli. Monumentalna budowla ma kształt elipsy jej długości to 149 m i szerokości 124 m. Amfiteatr jest wysoki na 36 metrów. Kiedyś obiekt służył do oglądania pełnych emocji  wyścigów rydwanów, walk gladiatorów oraz krwawych zmagania chrześcijan z lwami. Budynek na mnie jak również na innych turystach spowodował wielkie emocje. Widok jest niesamowity zarówno zewnątrz jak i wewnątrz. Kiedy weszłam na arenę i popatrzylam z tej perspektywy na ruiny widowni, zajęcia miejsca na trybunach i mogłam się poczuc jak widz o pochodzeniu rzymskim. Kolejnym plusem i wielkim wrażeniem dla mnie było zobaczenie podziemnych lochów, tam Rzymianie przed walkami trzymali chrześcijan, gladiatorów i lwy bylo to dla mnie niesamowite przeżycie. Koloseum El Jem zostało wzniesione w latach 230-238. Te daty odnoszą się do okresu rozkwitu El Jem (dawnego punickiego miasta Thysdrus), które po upadku Kartaginy uzyskało status wolnego miasta, a będąc rzymską kolonią stało się jednym z najbogatszych miast Afryki. Bogactwo miasto wiązało się z uprawą zboża i produkcja oliwy z oliwek w oparciu o stworzone przez Rzymian systemy nawadniania. W V wieku Wandalowie, po pokonaniu Rzymu, zniszczyli tutejsze akwedukty i zbiorniki wodne co niestety spowodowało upadek rolnictwa w regionie i wyludnieniu miasta. Niesamowita budowla w El Jam jednak dalej trwała w niezmienionym stanie aż do roku 1695 r.  Wtedy to wówczas  otomański władca Tunezji Mohammed Bej kazał  wysadzić część murów amfiteatru by pokonać znajdujących się w środku buntowników. Rok 1979 r.stanowił rok kiedy to  monumentalną budowlę w El Jam wpisano na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Współcześnie amfiteatr stanowi jeden  z ośmiu tunezyjskich zabytków.Pozniej poszłam korzystając z takiej pieknej słonecznej pogody zobaczyć Museum El- Jem. Te museum jest naprawdę bardzo interesujące wewnątrz muzeum widziałam śliczne mozaiki z prawie 2000 lat. Plusem największym tego miejsca jest to że mozaiki są  bardzo dobrze zachowane a mają prawie 2000 lat. Czas jakby je ominął.
Na zewnątrz zaś widziałam fantastyczne antyczne meble (dom starożytności) z rzymskiej prezencji. Tutaj również nie sposób ominąć starożytnego cmentarza. Jest on naprawdę niezmiernie interesujący.Ś miało mogę powiedzieć że zachwyci każdego szczególnie tym jaki jest zadbaby i wspaniałe zachowany bardzo dobrze zachowany i naprawdę piękny. Tutaj też widziałam również ruiny afrykańskiego domu. Następny plus to mnóstwo w stanie idealnym  mozaik które były w wielu pokojach. Bilet fotograficzny tutaj kupisz za  jednego Dinara. Jest to obowiązkowe miejsce w El-Jem. Na tym skończyłam dzisiejszy dzień.

Udałam się do Nefta.Nafta – jest  miasten i saharyjska oaza położona w środkowo-zachodniej Tunezji, przy północno-zachodnim krańcu Wielkiego Szottu, w odległości ok. 36 km w kierunku wschodnim od przejścia granicznego z Algierią w Hazwa. Nazywane jest również miastem tysiąca kopuł. Wysokość n.p.m.: 55 m. Liczba ludności w oparciu o dane z 2014 wynosi 21 731. Nefta stanowi następna oaze z kilkoma tysiącami palm, na skraju pustyni. Nefta znajduję się w odległości  niecałe 30 km od od Touzer. Dojazd oczywiście „luażem” z Tozeur. trwa ok pół godziny jazdy. Po tym jak dotarłam zeszlam z głównej ulicy w prawo i idąc żlebem zarośniętym palmami doszłam do wąwozu La Corbeille. Tutaj było również miejsce z  naturalnym basenem. Tutaj widziałam mnóstwo młodzieży tutaj mieszkajacej. Później poszłam do zaułkow Nefty tam czekała mnie nagroda w postaci zobaczenia pięknych 20 meczetów i ponad 100 grobowców świętych – marabutów. Te miejsce też ma wielkie swoje plusy meczety i grobowce. Ponadto przeżyłam tutaj jako miłośniczka spacerów ciekawy spacer wśród  daktyli widząc ogromne gaje pełne palm daktylowych. Następnie idąc wzdłuż żlebu ciągnącego się od centrum Nefty i kończącym się kraterem La Corbeille widziałam doskonałe miejsce do kąpieli.Bardzo się odprezylam kąpiac się tam.Kapiela zakończyłam dzisiejszy dzień.

Pojechałam również do Tunis które jest stolica Turcji.Tunis – stolica Tunezji, mieści się w odległości ok. 10 km od Zatoki Tuniskiej na Morzu Śródziemnym, nad zachodnim brzegiem Jeziora Tuniskiego. Miasto mieści się ok. 17 km w kierunku  południowego zachodu dawnej Kartaginy. Tunis stanowi największy ośrodkiem kulturalnym i gospodarczym Tunezji. Tutaj również mieści  się w ważny port morski i lotniczy, tutaj również jest węzeł drogowy i kolejowy. Pierwsze miejsce które odwiedziłam i spędziłam tutaj godzinę było Bab El Bhar. Doszłam tutaj w 5 minut na piechotę. Pogoda była piękna słoneczna a spacer przyjemny. Te miejsce stanowi przezejście z nowego do starego Tunisu. Przeszłam brame za którą zaczynało się stare miasto-medina. Tutaj również będąc  w Tunisie widziałam plac na którym zaczyna się targowisko w Tunisie. Byłam również w kawiarni gdzie piłam bardzo dobrą kawkę. Miejsce stanowi obowiązkowy punkt wszystkich wycieczek do Tunisu. Później poszłam zobaczyć Al-Zaytuna Mosque tam spędziłam godzine zaś dojechalam w 15 minut samochodem. Al-Zaytuna stanowi zabytkowy meczet z 43-metrowym minaretem i siedziba najstarszego w Tunezji islamskiego uniwersytetu. Wielkim plusem tego miejsca jest jego wartość zarówno historyczną jak i architektoniczna. Miejsce znajduje się w przepięknej okolicy. Jego kolejny plus to widoki  we wczesnych godzinach porannych lub przed zachodem słońca wtedy to miejsce wygląda cudnie. Ponadto są tutaj warte zobaczenia  zakręty wraz z kolorami drzwi i budynków. Kolejny plus Tunis to serdeczność i dobroć jej mieszkańców. Mieszkańcy Tunezji również szanują turystę.

Później skierowałam swoje kroki do Muzeum Bardo założonego pod koniec XIX wieku muzeum ma charakter architektoniczny w Bardau, w północno-wschodniej Tunezji, w zespole miejskim Tunisu, w gubernatorstwie Tunis. Dojechalam tutaj w 30 minut samochodem zaś spędziłam tutaj 2,5 godziny. Miejsce. daje refreksje i to bardzo duże tutaj  zginęli w zamachu również polscy turyści. Te wydarzenie i samo miejsce  bardzo wpłynęło  zobaczyć miejsce, które również wpłynęło na losy turystyki w Tunezji.Aktualnie wydaje się, że być bezpiecznie. Muzeum wzbudziło we mnie same dobre uczucia. Przewodnik był rzeczowy i miły. A co do muzeum to warte obejrzenia szczególnie z przewodnikiem. Nasz był wyjątkowo kompetentny. Perełka miejsca jestcudowna mozaika która przetrwała mnóstwo lat. Obrazy maja wlasna dusze. Kolejny plus to  okazałe rzeźby nawiązujące do różnych kultur i religii. Jak dla mnie miejsce nie ma minusów.

Teraz czas na Baths of Antoninus. Widząc to miejsce byłam zachwycona zachowały sie tutaj glownie podziemia tych term ale widoki sa bardzo interesujące. Kolejny  to bardzo ciekawy spacer miedzy ruinami. To  mówił przewodnik o rytualach i zwyczajach starozytnychbyło bardzo interesujace. Jedyny minus miejsce to  niszczeje wraz z przemijaniem czasu.J ednak zapraszam tam kazdego. Po zjedzeniu obiadu poszłam zobaczyć Acropolium of Carthage i byłam tutaj 4 godziny.

Ciekawy kościół chrześcijański w kraju muzułmańskim. Nieopodal  relikwii Punickiej w Kathargo mieści się wzgórze, stary ładny kościół, tzw. Katedra Kathargo. Jednak zdjęcia  ozdoby wraz z reszta przedmiotów roznia się  od europejskich katedr. Warto odwiedzić  miejsce. Zostałam tu do wieczora i zobaczyłam bardzo interesujący i miły dla uszu muzyczny pokaz.T

eraz czas  na ostatnią atrakcje Tunisu jaka jest Byrsa. Spędziła. tu 2 godziny widzialam stanowisko archeologiczne i ruiny. Piękne historyczne miejsce, w 814 pne Elissa (znana jako Dido) Princess Princess założyła miasto na szczycie góry Byrsa. Chodząc po tym miejscu majacym prawie 3000lat.Widac te ruiny, nie sposób ominąć się pięknego widoku na Morze Śródziemne. Wspomnienia które zostawili  Fenicjanie utrzymują sie przez wiele setek lat.Jedyny minus miejsca  to to ze niszczeje. Na tym pożegnałam się z Tunezja.

autor podróżniczka z pasją

 

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.