Ostatnio wspomniałem o pytaniach napływających z Polski dotyczących aktualnego dnia tygodnia. Jest jednak kwestia, która w rozmowach z rodakami pojawia się jeszcze częściej i dotyczy dostępności alkoholu. Odpowiadam więc:

Alkohol, mimo że 98% mieszkańców deklaruje się jako muzułmanie, jest w Algierii dostępny. W przeciwieństwie np. do nieodległej Libii, gdzie panuje całkowita prohibicja. Sprzedaje się go w nielicznych sklepikach monopolowych lub serwuje (w jeszcze bardziej nielicznych) restauracjach. Liczba alkoholowych punktów z biegem czasu się podobno zmniejsza. Miejsca, w którym alkohol jest serwowany w sposób otwarty, mogę policzyć na palcach jednej ręki – są to głównie duże hotele, w rodzaju międzynarodowego Hiltona, Sheratona czy lokalnego El-Aurasi lub El-Dżazair. W pozostałych robi się to w ukryciu – np. nie do rzadkości należą sytuacje, kiedy zamówiszy butelkę wina do obiadu dostaje się butelkę coca-coli. A w niej oczywiście… wino :).

Są też typowo alkoholowe knajpy (coś w rodzaju „pubów”), ale – tylko dla zorientowanych w temacie i tylko dla tych, którzy spodobają się bramkarzowi. Miejsca takie mają zazwyczaj małe okienko w drzwiach, przez które ochroniarz ocenia, czy potencjalny gość nie trzyma pod pachą bomby. Tu właśnie tkwi przyczyna zanikania miejsc alkoholowych. Środowiska islamskie dość skutecznie wytępiły sprzedawców i dystrybutorów alkoholu. Nie chodzi nawet o podkładanie bomb (choć i do takich sytuacji dochodziło), ile o presję wywieraną na właścicieli przybytków oraz ich klientelę. Nieprzypadkowo coraz więcej sklepów z alkoholem otwieranych jest w pobliżu komisariatów… Ponieważ na sprzedaż alkoholu potrzebna jest licencja, państwo ma tutaj dużo do powiedzenia. Presja islamistów, zbyt mała łapówka i sklep z alkoholem może się zamykać. Na pewno nie decyduje tutaj prawo popytu i podaży.

Wbrew wszelkim wyobrażeniom zainteresowanie alkoholem jest w Algierii spore (oczywiście jak na kraj muzułmański). Kto nie wierzy, niech zerknie do statystyk: główną przyczyną wypadków samochodowych jest w Algierii jazda po alkoholu! I nie są to bynajmniej obcokrajowcy przebywający tutaj na kontraktach… Im bliżej do weekendu, tym większe kolejki tworzą się przed „monopolowymi”. Alkohole w większości są importowane i drogie, ale Algierczyków specjalnie to nie odstrasza. O lokalnej produkcji nie warto właściwie wspominać. Produkuje się tu wino i piwo – ale niestety bardzo słabej jakości. O ile czasem może się trafić butelka dobrego wina, to miejscowe piwo (Tango) jest niestety bardzo cienkie w smaku. Kolorytu dodaje fakt, że alkohol jest pakowany przez sprzedawców w gazety, co by wścibscy sąsiedzi nie komentowali zakupów :)

Na koniec jedna uwaga, żeby nikt nie odebrał mylnie mojego tekstu: mimo że alkohol jest w Algierii obecny, to nie zalecam nikomu proponowania Algierczykowi szklaneczki whisky. Radzę założyć, że jest szanującym się muzułmaninem – a jak będzie szukał mocnych wrażeń, to na pewno sam się upomni :)

Autor: AL

http://algierski.blog.pl/

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.