Pais Vasco chłodniejszy i bardziej deszczowy region Hiszpanii od jej południowej części zachwyca bujną zielenią, pięknymi pejzażami oraz wyborną kuchnią! I to dla niej warto zaplanować swoją podróż do San Sebastian!

Baskijskie przekąski odpowiedzią na hiszpańskie tapas.

Lady tutejszych barów uginają się od pintxos, (czyt. pinczos). Baskijskie przekąski dowodzą artyzmu lokalnych kucharzy, małe kawałki bagietki przystrojone zostały składnikami na pozór nie pasującymi do siebie. Wariacji pintxos jest tyle, co kucharzy! A wspomniana bagietka też wcale nie jest konieczna.

Podczas pobytu w San Sebastian, szczególnie na starówce warto odbyć ruta de pinchos, czyli zwyczajowe chodzenie od baru do baru, w celu konsumpcji przekąsek, które w tym regionie Hiszpanii traktowane są jako mały aperitif do kieliszka wina. Przy ladzie dostaniemy od obsługi lokalu talerz i sami nakładamy wybrane pinchosy na talerz, różnią się one czasami ceną, co wynika z rozmaitych składników. Niektóre wymagają podgrzania, co zostanie to nam zawsze zaproponowane.

Warto też wspomnieć, że nazwa przekąsek, które są lokalną odpowiedzią na rozsławione w całej Hiszpanii tapas wzięła się od patyczka, którym kastylijskie pincho jest przekłute. Wszak czasownik "pinchar" oznacza kłuć.   Interpretacji powodów obecności patyczka jest kilka, np. by kanapka się nie rozpadła, by łatwiej było nam ją konsumować, jednak w niektórych barach umieszcza się patyczki różnej wielkości lub o innych końcówkach. Dzięki temu po ich spożyciu kelner potrafi ocenić, za jaką kwotę zjedliśmy przekąski.


Regionalne trunki. 

Wywołane zostało wino, w towarzystwie którego pintxos smakują wyśmienicie. Kraj Basków i Nawary sąsiaduje z regionem La Rioja, (czyt. Rioha) czyli krainą winem płynącą. Ten najmniejszy region autonomiczny Hiszpanii zyskał światową sławę wśród koneserów wina. O wysokiej jakości tego trunku świadczy przyznany zastrzeżony znak pochodzenia - DO (Denominacion de Orgien), które wino  otrzymało jako pierwsze w Hiszpanii. La  Rioja ze względu na okres leżakowania dostępne jest w czterech rodzajach: joven (czyt. howen), czyli krótki okres leżakowania zwykle rok lub dwa, crianza wyróżnia się przynajmniej trzyletnim leżakowaniem, z czego jeden rok dojrzewa w beczce, reserva trzyletnie leżakowanie plus wyselekcjonowane ze zbioru, oraz gran reserva, które leżakuje przynajmniej dwa lata w beczce i trzy w butelce.

Winem po baskijsku jest Txakoli (czyt. czakoli)! Do złudzenia przypomina portugalskie vino verde. Doskonale smakuje podczas upałów, do delikatnych potraw oraz owoców morza i ryb. Delikatne, białe, o ulotnym zapachu z bogatym bukietem cytrusowo- kwiatowym. Nalewane zawsze z wysoko uniesionej do góry butelki, którą wieńczy specjalny aplikator. Dzięki takiemu serwowaniu wino zdaje się być lekko musujące. Zaskakuje tez sposób podania. Zapomnijcie o kieliszkach, Txakoli wlewane jest do wysokich szklanek. Ot tak, po baskijsku!

Na miłośników cydru czeka Sidra! Naturalny cydr zaskakuje smakiem, który bywa kwaśno - gorzki, wręcz cierpki. Fachowo podany cydr nalewany jest z nad głowy kelnera/barmana do wysokiej szklanki, którą trzyma poniżej pasa. Lejący się cydr uderza o brzegi szklanki,  tworząc pianę oraz nadając trunkowi bąbelków. Ten sposób podania gwarantuje podkreślenie najlepszego smaku cydru!
 

Pomysłów na obiad jest wiele!

Kto nie zaspokoi apetytu przekąskami w San Sebastian nie będzie chodził głodny. Przy porcie można zjeść doskonałe owoce morza oraz ryby. Często wieczorami są wystawione najlepsze okazy. Najpopularniejszym gatunkiem ryby jest dorsz - bacalao-  dostępny nawet w postaci musu wraz z papryką i chrzanową pianką! Prawie każda restauracja oferuje zupę rybną.
Na szczególną uwagę zasługuje danie txangurro el horno, rozdrobnione mięso skorupiaków, w tym kraba pająkowatego, na pierwszy rzut oka wygląda jak papka dla dzieci. Jednak z uwagi na dodawane do dania brandy zyskuje sympatię dorosłych. Wyśmienity smak. Sposób podania zależy od restauracji, w niektórych widzieliśmy to danie serwowane w muszli krabowej.
 

Kolejnym doskonałym odkryciem kuchni baskijskiej jest tuńczyk! Najlepszy do tej pory, jaki udało nam się konsumować, chociaż polecany był głównie w postaci gulaszu - marmitako, my zaserwowaliśmy sobie tatar z tuńczyka - tartar de atun! O matko! Kubki smakowe osiągnęły najwyższy poziom zaspokojenia, do tego pikantna zielona pasta z papryczek! 

Mini węgorzyki- anguilas wyławiane z rzeki, w baskijskim wydaniu nie są wędzone, lecz podawane ugotowane lub usmażone z jajkiem. Najczęściej ujrzymy je w postaci pintxos, które opiewają każdy bar. Komu zasmakują, może je sobie nawet zakupić w słoiku do domu. 
 

Region basków słynie także z grzybów, szczególnie z perretxiku, pewien rodzaj gąsek. Są częstym składnikiem wielu potraw, oczywiście nie brakuje ich także na pintxosach. Nam udało się zjeść perretxiku w sosie śmietanowym w naleśniku. Wyborny smak grzybów. Za drugim razem sos grzybowy towarzyszył naszej tarcie, a za kolejnym wyszukaliśmy perretxiku na pintxosach. Najwięcej grzybów w kuchni baskijskiej spotkamy jesienią. 

W Kraju Basków zjemy czarną fasolę - alubias de tolosa. Często serwowana jest do mięsa, boczku czy kaszanki. Zakupiliśmy kilka puszek i będziemy ją testować także w polskiej kuchni! 

 

Propozycje śniadaniowe. 

Na śniadanie można poszukać piperrady, czyli tutejszej jajecznicy z zieloną i czerwoną papryką oraz pomidorem. Smak tej potrawy podkreśla także czosnek oraz pikantne przyprawy.

Zielone łąki pośród górzystego regionu są idealnym pastwiskiem dla owiec rasy Lacha (Oveja Latxa), które charakteryzują się gęstym i długim futrem. Z ich mleka wytwarzany jest ser idiazabal, którego proces dojrzewania trwa od 2 do 5 miesięcy. Podwędzany dymem drewna bukowego, ma orzechowy posmak i jest subtelnie pikantny. Zupełnie innym serem jest cuajada, który przypomina konsystencją i smakiem jogurt. To świeży ser, który powstaje na bazie zsiadłego mleka owczego.

 

Desery, czyli coś pysznego do kawy!
 

Na łakomczuchów czekają cukiernię, które oprócz rzemieślniczych lodów serwują popularny deser Pastel Vasco, po baskijsku biskotxa. Zapożyczony przed wiekami od francuskiego sąsiada przyjął się i jest niezmiennie uwielbiamy przez baskijskie podniebienia. Zapieczone ze sobą zostały maślane, kruche ciasto i krem. Podobno przepisów na krem znów jest kilkadziesiąt. Spotkaliśmy się z owocową konfiturą, czy krem cukierniczym.   

Opuszczenie tutejszych restauracji i barów przyszło nam z wielkim trudem, jednak najedzeni do syta zaczęliśmy zwiedzać miasto, a o jego atrakcjach przeczytacie w kolejnym artykule. 

autor MMeneMundo

                                                                           

 

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.