Na kolejne miejsce swojej podróży wybrałam Tulum w Meksyku. Przez Internet zamówiłam wycieczkę wraz z wyżywieniem i zakwaterowaniem w Hotelu Dreams Tulum Resort Spa. Dzisiaj po zjedzeniu pragnę odwiedzić plażę znajdująca się przy hotelu. Po dotarciu na plażę czekają mnie piękne widoki. Plaża jawi się jako piaszczysta co bardzo mnie cieszy dostaję tam bezpłatnie lezak wraz z parasolem. Leżaki i parasole są wliczone w cenę pobytu  w hotelu. Odpoczywam sobie spokojnie opalając się i czytając książkę.Urzekł mnie kolor plaż są one bowiem perłowo – białe  i stanowią idealne miejsce na długie spacery. Piasek jawi się jako drobny w stosunku do  innych plaż na Jukatanie. Woda jest tu bardzo ładna widzę ją jak dla mnie jako turkusowo niebieską. Odpoczywam tu przeszło trzy godziny delektując się tym bajecznym widokiem. Spacerując chłonne to powietrze i oglądam widoki.Jedyne na co trzeba tu uważać to silne sztormy które mają tu miejsce. 

Pragnę wypożyczyć rower i nim zwiedzać Tulum. Wstaję o godzinie 8:00 po zjedzeniu śniadania i porannej toalecie wychodzę z Hotelu. Tulum jest miejscowością położona w Meksyku, na półwyspie Jukatan, w prowincji Quintana Roo. Niedaleko Tulum znajdują się ruiny prekolumbijskiego miasta Majów które pragnę zobaczyć na własne oczy. Owe Mury znajdują się  na 12 metrowym klifie Morza Karaibskiego. Wracając do mojej wycieczki. Rower wypożyczyłam w  centrum wybrzeża. Za wypożyczenie roweru uiszczyłam opłatę 100 pesos ta opłata obejmuje wypożyczenie roweru na całą dobę. Na rowerze mam zamiar dojechać do  do ruin Majów a później do Gran Cenote. Od centrum miasta do Ruin starożytnych prowadziła mnie bardzo przyjazna ścieżka rowerowa przebiegająca wzdłuż głównej drogi. Po wjechaniu w strefę hotelową niestety droga zmieniła się w szosę. Po dotarciu do Ruin byłam bardzo zadowolona. Najbardziej podobała mi się Świątynia Boga Wiatru czyli Templo del Dios del Viento.  Jest ona położona na niewielkim kawałku wysuniętym w Morze Karaibskie. Teren na którym jest Świątynia jest duży a wszędzie można zobaczyć ślady kultury zaczynając od mniejszych kolumnowych budowli a kończąc na wiekszym okazałym zamku. Po dotarciu do miejsca celowego moim oczom jawią się szare ruiny prezentujące się cudownie w stosunku do  turkusowego Morza Karaibskiego. Ruiny  są innego koloru i od razu je widać jak się skontrasują z białymi plażami i zielonymi palmami. Miejsce bardzo mi się podoba. Dawniej starożytne Tulum stanowiło  port morski. Ludzie tam mieszkający utrzymywali się z handlu. Handlowali z taki wyspami takimi jak  Isla Mujeres,Cozumel czy też Gwatemalia. Tulum stanowiło jedno z miast Majów które powstało na wybrzeżu wraz z otaczającym go wysokim trzyczęściowym murem. Ten mur pełnił funkcje ochronną przed atakiem z zewnątrz. Moim zdaniem te ruiny są przykładem jednym z najlepiej zachowanych śladów kultury Majów. Widząc szare ruiny można śmiało powiedzieć że są one najpiękniejsza  budowlą położona na tym terenie ruin jest tzw ”El Castillo (zamek)”. Zamek stoi  na samym szczycie wapiennego klifu. W przeszłości sądzono że w nim odbywały się zwykle uroczystości religijne.

Za bilet wstępu  do kompleksu zapłaciłam 65 pesos. Zwiedzanie kompleksu odbywa się w godzinach godzinach: 8:00-17:00.  Ja osobiście zaczęłam zwiedzanie od godziny 12:00.Razem ze mna kompleks zwiedzało sporo ludzi. Pogoda dopisała było bardzo ciepło i dobrze że zabrałam ze sobą kostium kąpielowy i ręcznik. Na terenie ruin zobaczyłam bowiem małą plaże dostępna do kąpieli.Teraz właśnie idę zarzyć kąpieli. Woda jest cudownie ciepła aż nie chce się stamtąd wychodzić.

Jadę dalej oglądać Gran Cenote. Teraz wyjaśnię czy są cenote to naturalne studnie położone w grotach czy też w wapiennych jaskiniach. Studnie są połączone poprzez system wód podziemnych. Ja po dotarciu do tych do Gran Cenote zamierzam oddać się tam nurkowaniu, które wprost uwielbiam. Ta słynna cenota jest głęboka z tego co czytałam ma ona 10 metrów.Widzę dwa ciemne korytarze w których nie sposób zauważyć mnóstwo stalagmitów i stalaktytow. W czasie nurkowania byłam bardzo zdziwiona bowiem spotkałam tam przeróżne gatunki żółwi i ryb. Myślałam że jest ich tu mniej. Po wyjściu z cenoty moim oczom ukazały się również nietoperze wiszące w jaskini. Wycieczka w cenocie kosztowała mnie 150 pesos. Cenota była czynna do godziny 16:00. Ja przybylam tu o godzinie 15:00 i spędziłam tu godzinę. Pragnę skosztować tej słynnej kuchni meksykańskiej. Podane zostaje mi tacos. Samo jedzenie nie jest drogie i zwykle bardzo smaczne. Czuje w nim wołowinę, czerwoną fasolę i kukurydzę. Wszystko zaś jest doprawione chilii. Próbuje również słodkiego i zarówno pikatnego sosu Achiote. W barze spróbowałam ponadto pysznej lokalnej margarity. 

Zamierzam spędzić w Parku Rozrywki. Zamówiłam wycieczkę trwająca 9 godzin przez internet. Już nie mogę się doczekać podróży do Parku rozrywki Xel-Há. Teraz kieruję się  by wsiąść do busa który zawiezie mnie do miasta Playa del Carmen stąd pojadę autobusem do Parku Xel-Há otwartego od godz. 9:00  do 18.00. Podróż do Playa del Carmel zajmuje mi 55 minut. Zegar właśnie wybija 8:00 w Parku jestem o godzinie 8 :55.Park jest położony w samym centrum Riviera Maya. W ramach wycieczki są wliczone w cenę takie atrakcje nurkowanie pośród ławic kolorowych ryb.Skok z liny i zanurzenie się w cenotach.Do dyspozycji jest park bez ograniczeń w piciu napoji i skosztowania dań zarówno meksykańskich jak i narodowych. Ponadto będę mogła oglądać zwierzęta i rośliny podczas wędrówki po dżungli. Po dotarciu do Parku zapłaciłam 25 USD kaucji zwrotnej za wypożyczenie sprzętu do nurkowania. Później idę do jedynego w swoim rodzaju naturalnego oceanarium. Nurkowanie uważam za udane oceanarium robi wrażenie. Spotkałam tam piękne ławice ryb i żółwie. Po nurkowaniu zrobiłam się głodna poszłam coś zjeść znowu wybór padł na meksykańskie tacos. Następnie udałam się zjechać zjeżdżalnią Salpichanga. Było niesamowicie ale to skok się na liany do wody podziemnej rzeki cenote bardziej mi się podobał. Moim kolejnym miejscem do odwiedzenia była Wyspa Hamaków to tu chce  odpocząć. Właśnie tu ładuje obecnie,, baterie" przy przepysznych koktajlach podawanych niedaleko. Teraz pełna sił kieruję się w stronę tajemniczego lasu. Moją uwagę przykuwaja tajemnicę napisy wśród szlaków rezetwatu jak się później dowiaduje od przewodnika są to powiedzenia i myśli. Nastepnie idziemy do  groty Ixchel. przechodzącej. przez niewielki wąwóz i stad idę  na jego drugą stronę. Później docieramy do groty Grotto El Dorado  której światło załamuje się pod powierzchnią. Byliśmy również  z przewodnikiem w lasie namorzynowym. Las był piękny pełen zieleni było tu mnóstwo charakterystycznych dla tego rejonu drzew. Wycieczka skończyła się o godzinie 18:00. Wracam autobusem do Plaża del Carmen. Stamtąd udaję się na autokar do Tulum. Po przybyciu do Tulum podążam do Restauracji Salciccium Tulum. Rejestracja jest bardzo spokojna i ładnie urządzona zaś  okazał się być bardzo gościnny. Lokal jest klimatyzowany można naprawdę tu spokojnie poczuć .Jedzenie było dobre, dostałam duża porcję w dobrej cenie. Po wyjściu z restauracji udaje się do hotelu.

Pragnę wykorzystać uroki Hotelu Dreams Resort Spa. Pływam więc w hotelowym basenie, odpoczywam na leżaku koło basenu.

Tulum urzekło mnie piękna kulturową Państwa Majów i różnorodnością atrakcji takich jak nurkowanie czy wędrówki po rezerwach. Mam nadzieję że nie widzimy się po raz ostatni.

autor Aga 1989

 

 

 

 

 

 

 

 

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.