Ilekroć opisuję jakieś francuskie miasto mam ochotę powiedzieć: to miejsce nie jest podobne do żadnego innego we Francji. Nie inaczej będzie i tym razem: Lyon również jest niepodrabialny. Choćby z tego tylko względu, że leży nad dwiema rzekami: Rodanem (Rhône) i Saoną (Saône). Jest to trzecie co do wielkości miasto we Francji: z Paryża dojedziemy tutaj pociągiem w 2 godziny.

Zdjęcie nr 1 Lyon słynie ze święta świateł organizowanego tradycyjnie w połowie grudnia. Na zdjęciu to tylko przedsmak tego co tu się wkrótce będzie działo.

Zdjęcie nr 2 Zanim jednak przystąpimy do zwiedzania Lyonu najpierw trzeba wyjść z dworca (na zdjęciu). I tu naprawdę trudno nie ulec rozczarowaniu. Przed sobą masz nijakie współczesne budynki, wszędzie natomiast kręcą się żebracy i kieszonkowcy. Aha, podobnie jak w Paryżu i tutaj trzeba mieć baczenie na psie kupy i siki.

Zdjęcie nr 3 Żaden inny mural nie zrobił na mnie nigdy takiego wrażenia jak to oto malowidło przy Boulevard des Canuts. Proszę sobie wyobrazić, że tak naprawdę ten budynek jest tylko gołą ścianą. Wszystko pozostałe to efekt prac malarskich. Budynek znajduje się daleko od centrum Lyonu, ale naprawdę warto tu zajrzeć.

Zdjęcie nr 4 Plac Bellecour z pomnikiem Ludwika XIV i karuzelą. W myśl zasady: karuzelę każdy mieć może, trochę lepszą lub trochę gorszą. Tutaj akurat ta gorsza.

Zdjęcie nr 5Miasto jak wspominałem leży nad dwoma rzekami i w pełni korzysta z tego dobrodziejstwa. Na górze widać Bazylikę Matki Boskiej z Fourviere. Można, a nawet trzeba się tam wspiąć lub wjechać specjalną kolejką.

Zdjęcie nr 6 Wzgórze Fourviere. Chętni mogą najpierw zajrzeć do Bazyliki a ci mniej wierzący mogą od razu pójść zapoznać się z pięknym widokiem na Lyon ( pod warunkiem ładnej pogody - ja akurat nie miałem tego szczęścia).

Zdjęcie nr 7 Lyon to także kulinarna stolica Francji (przynajmniej tak niektórzy twierdzą), także będąc tutaj warto wysupłać parę groszy i odwiedzić jedną z lokalnych knajpek (tzw. bouchon) i spróbować miejscowych specjałów.

Zdjęcie nr 8 Lyon to także gigantyczne centra handlowe, ale wyglądają one dokładnie tak samo jak w Polsce, także szkoda zachodu na ich odwiedzanie. Te same sieci sprzedają te same produkty, tyle że dwa razy drożej.

 

autor Maciej Kowalski

Blog: Życie codzienne w Paryżu i podróże po Francji
https://www.facebook.com/francja.paryz.podroze/

 

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.